Ogień grecki

Ogień jest tym żywiołem, bez opanowania którego byłby chyba niemożliwy rozwój cywilizacji.

wyobrażenie ognia greckiego na znaczkuNiestety z całą pewnością można powiedzieć, że już od bardzo dawna ogień stosowany był przez ludzi nie tylko w takich celach, jak ogrzewanie się, przyrządzanie potraw czy wytapianie metali, lecz także w celu zabijania osobników własnego gatunku i niszczenia ich mienia.

Już starożytni Grecy znali technikę miotania ognia na odległość.

Świadczy o tym relacja historyka Tukidydesa, który napisał o tym, że podczas wojny peloponeskiej między Atenami i Spartą w roku 424 p.n.e., długie oblężenie Delionu zakończyło się, gdy oblegającym udało się spalić mury obronne, częściowo zbudowane z drewna. Dokonano tego za pomocą długiej rury na kołach, wypełnionej płonącym węglemsiarką i sadzą, z umocowanym z tyłu miechem, który wydmuchiwał ogień do przodu. Tego typu broń, w X wieku n.e. rozwinęli Chińczycy.

W X wieku pojawiły się również ogniowe lance. Były to rury z bambusa lub żelaza, wypełnione paliwem rakietowym, składającym się głównie z ropy. Taka lanca działała przez pięć minut i ziała ogniem na odległość do dziewięciu metrów. Ustawione w baterie na kołach, stanowiły zaporę ogniową nie do przebycia.

Jednak najpotężniejszą bronią, jaką dysponował świat starożytny i średniowieczny był ogień grecki. Łatwopalna, nie dająca się ugasić wodą mieszanina (jedynie przez odcięcie dopływu powietrza), wynaleziona około roku 670 przez Kallinikosa, pierwowzór napalmu.
Produkcja i skład mieszanki otoczone były ścisłą tajemnicą.
Według legendy, receptura ta została przekazana cesarzowi Konstantynowi podczas objawienia. Prawdopodobnie była to mieszanina siarki, kamienia winnego, smołykauczuku i saletry.

Inni historycy twierdzą, że była to mieszanina ropy naftowej, żywicy, smoły, olejów, soków roślinnych i metali. Legenda o przekazaniu wiedzy o ogniu greckim przez anioła cesarzowi jest oczywiście fikcją, usprawiedliwiającą używanie tej śmiercionośnej broni - jednak na Soborze w roku 1139, zdecydowano, że to broń zbyt mordercza, by używać jej w chrześcijańskiej Europie.

Do XII wieku Bizancjum miało monopol na stosowanie ognia greckiego. Nikomu nie udało się do tego czasu wykraść tajemnicy tej substancji, była to bowiem jedna z największych "świętości" państwowych, a za zdradzenie tajemnicy groziła śmierć na torturach. Zresztą, do dzisiaj nikomu nie udało się dokładnie określić składu chemicznego ognia greckiego. Co więcej, podawane przepisy są bardzo rozbieżne.

Najstarsze wiarygodne zapisy o użyciu ognia greckiego znaleźć można w kronice Teofanesa z 671 roku.
Ogień grecki miotano na okręty nieprzyjaciela, oraz żołnierzy walczących na lądzie za pomocą balist i katapult, w beczkach lub kulach, albo, po napełnieniu drewnianych rur (obitych z wierzchu mosiężną blachą), połączonych ze specjalnym przewodem (rodzajem węża), przez który wtłaczano strumień wody pod wysokim ciśnieniem. Całą tę aparaturę Grecy nazywali syfonami.
W zetknięciu z wodą ładunek wybuchał i wylatywał nawet na odległość 75 metrów, dzięki skumulowanemu działaniu siły eksplozji i ciśnienia wody.
Jeśli chodzi o skutki użycia tej broni, przykładem może być bitwa morska w roku 678, kiedy to Bizantyjczycy spalili flotę arabską, ostatecznie niwecząc arabskie próby zdobycia Konstantynopola.
Wyrzucano go również przy pomocy pomp - wynalezionych przez Ktesibiosa, nawet na odległość 25 metrów! Można by zatem w tym miejscu uznać, że miotacz płomieni wymyślono już ponad 1000 lat temu.

Za odmianę ognia greckiego należy uznać ogień bizantyjski.
Jego skład był zbliżony do ognia greckiego z tą różnicą, że dodawano niegaszone wapno. W wyniku tego mieszanina zapalająca (ogień grecki), zmieniła się w taką, która zapalała się po kontakcie z wodą morską w wybuchowy sposób.
Dodatkowe składniki powodowały, że cała mieszanina mogła się nawet palić pod wodą (!). Zatem szczególnie groźna ta broń była podczas bitew morskich. Stosowano ją jednak również podczas potyczek lądowych - ognia greckiego użyli Bizantyjczycy między innymi podczas oblężenia Konstantynopola przez Arabów. Zastosowano go także przeciwko oddziałom weneckim podczas czwartej krucjaty.
Podczas obrony ustawiano rząd rur-syfonów, które odpalano, gdy przeciwnik podszedł na bliską odległość. W ataku natomiast używano rydwanów, które podjeżdżały do wroga i po zawróceniu, oddawały strzał ogniem.


  Zobacz film o bizantyjskim wynalazku: