Pasta do zębów

Substancja, która służy do utrzymywania czystości zębów i jamy ustnej - w postaci papki lub żelu.

Jest rozprowadzana przy pomocy szczoteczki do zębów. Jest jednym z najczęściej występujących produktów w domach i ma długą i interesującą historię. Najstarsze zapiski dotyczące czyszczenia zębów, pochodzą z Egiptu już z IV wieku p.n.e.

Czyścidło przyrządzano wówczas z solipieprzu, liści mięty i kwiatów irysa. Używano również sproszkowanego pumeksu zwilżonego octem.
Wprawdzie Egipcjanie nie znali szczoteczek do zębów, ale zamiast tego używali zmiażdżonych (pogryzionych) na jednym końcu gałązek.

Jeszcze bardziej oryginalną recepturę wymyślili starożytni Rzymianie, używając do tego (i to w dużych ilościach)… ludzkiego moczu. Produkowany przez nerki płyn, zawiera bowiem amoniak, który na szkliwo zębów działa… wybielająco. Nie wiadomo czemu uznawali, że najlepsza jest uryna portugalska i dlatego sprowadzano ją w beczkach z tej odległej prowincji rzymskiej specjalnie dla rzymskiej arystokracji. Co ciekawe, uryna jako płyn do płukania ust i mycia zębów używana była jeszcze w osiemnastym wieku.

Niektóre "receptury" na czyściwo są dzisiaj... co najmniej dziwne, jeśli nie szokujące.
W pierwszym wieku naszej ery, do czyszczenia zębów posługiwano się spopielonymi mysimi, zajęczymi lub wilczymi głowami, a także popiołem z kopyt wołowych i kozich, co szczególnie umacniało dziąsła…(!?)
Zalecano też używać jako czyściwa do zębów mieszaniny smoczej krwi, cynamonu i ałunu w proporcji 3 : 3 : 2. Może to właśnie z tego powodu wyginęły smoki???

W USA, w XVIII wieku sporządzano specyfik na bazie spalonego chleba. Później próbowano do tego celu używać innych składników, takich jak kreda, czy rozkruszone cegły.
W wieku XIX pastę robiono ze sproszkowanych muszli mątw (os sepiae - i dziś używane do pielęgnacji dzióbków kanarków), winianu potasu, kredy i dodawano kilka kropel olejku goździkowego.

Spory wkład w utrzymaniu zdrowych zębów miał niemiecki aptekarz Ottomar von Mayenburg, który w niewielkim laboratorium na strychu nad drezdeńską apteką "Pod lwem" eksperymentował z proszkiem do zębów, wodą do płukania ust i olejkami eterycznymi z zamiarem wyprodukowania pasty do czyszczenia jamy ustnej.
W wyniku eksperymentów powstała pasta Chlorodont. Pastą z domieszką mięty dla lepszego smaku, von Mayenburg napełniał elastyczne tuby z metalu.
Na pierwszej Międzynarodowej Wystawie Higieny w 1911 roku w Monachium, pasta do zębów Chlorodont została odznaczona złotym medalem.

W początkach XX wieku zaczęto również korzystać z dobrodziejstw chemii w postaci sody oczyszczonej i nadtlenku wodoru (woda utleniona). Jednak aż do czasów I wojny światowej, do higieny jamy ustnej używano niemal wyłącznie substancji w postaci proszku. W tym czasie wzbogacono miksturę także o fluor. Jako ciekawostkę warto tutaj dodać, że przed I wojną światową w Niemczech, do pasty dodawano (ciekawe po co?) nieco substancji promieniotwórczej.


W roku 1956 firma Proctor & Gamble wprowadziła pastę fluoryzowaną Crest with Fluoristan i to stanowiło prawdziwy przełom, ponieważ fluor stanowi istotny składnik emalii zębowej, a jego brak sprzyja rozwojowi próchnicy.

Współczesna pasta ma postać papki lub żelu i łatwo daje się wycisnąć z tubki. To dlatego, że aż w 75 % składa się z wody. Kolejne 20 % to środki ścierne, 1-4 % substancje spieniające i dodatki smakowe. Reszta to spoiwo wiążące mazidło w jednolitą masę, barwniki i fluorek.