Pojazd dwuosiowy z kierownicą, bez siedzenia i pedałów, przeznaczony dla jednej osoby.
Najprostsza składa się z płaskiej, wąskiej platformy, na której końcach umieszczone są koła.
Do przedniego koła przymocowana jest kierownica. Użytkownik hulajnogi stoi na platformie odpychając się jedną nogą od podłoża i kieruje pojazdem przy pomocy kierownicy.
Trudno jednoznacznie stwierdzić, kto wynalazł hulajnogę.
Być może pomysł jej zbudowania nasunął się po obejrzeniu roweru biegowego, którego autorem był Karl von Drais?... Tyle, że zamiast siedzieć, konstruktor hulajnogi uznał, że lepiej będzie stać?
Jedne źródła twierdzą, że pierwsza hulajnoga (oczywiście nie wyglądała jak ta dzisiaj!) została skonstruowana w 1817 roku w Niemczech. Na ulicach miast Stanów Zjednoczonych pojawiła się w czasach Wielkiego Kryzysu, kiedy dzieci budowały sobie same tą zabawkę z odzyskanego drewna.
Inni uznają, że pierwszą hulajnogę (w gotowej postaci) wymyślił dopiero w 1897 roku zaledwie piętnastoletni wówczas Walter Lines z Wielkiej Brytanii. Konstrukcja nie została jednak opatentowana, ponieważ jego ojciec sądził, że sprawa nie jest warta zachodu.
W latach pięćdziesiątych XX wieku, hulajnoga była bardzo popularna, została jednak później wyparta przez deskorolki.
Dzisiaj, w nieco zmienionej formie powraca do łask. I trudno się dziwić: przy masie własnej około 4 kilogramów, jest w stanie przetransportować na poliuretanowych 10 centymetrowych kółeczkach, osobę do 100 kilogramów wagi. Jest podręczna - w dosłownym tego słowa znaczeniu: można ją wnieść do sklepu, restauracji, itp., gdyż w 15 sekund można ją złożyć i schować do plecaka; nie ma więc problemu z parkowaniem.
Okazuje się, że teraz nie tylko młodzi jeżdżą na hulajnodze! W niemieckim mieście Wuppertal, pielęgniarki przemierzają długie szpitalne korytarze, w Berlinie korzystają z niej policjanci, w austriackim Salzburgu ludzie z obsługi Goldener Hirsch, którzy parkują samochody gości, mogą dzięki niej zawsze szybko wrócić z garażu.
W Nowym Jorku hulajnoga oczarowała biznesmenów, zaś Japonia oszalała na jej punkcie.
Moda dotarła także do Polski...
Podstawową jej zaletą jest też to, że jest przyjazna dla środowiska. Można się na niej przemieszczać swobodnie, nie straszne są korki, ale już co bardziej pomysłowi użytkownicy wykonują na niej niemal deskorolkowe akrobacje.
Ciekawostka:
Japończyk Naoya Nishinaga, w wieku 19 lat przemierzył na hulajnodze Japonię. Pokonał ponad 5 tysięcy kilometrów.
UWAGA!
W ciągu ostatniego roku na naszych drogach masowo pojawiać się zaczęły hulajnogi elektryczne. Pojawiły się już uregulowania prawne w zakresie prawa o ruchu drogowym, dlatego warto się z nimi zapoznać, choćby po to, żeby uniknąć płacenia mandatów. Niezłe osiągi tych jednośladów spowodowały, że w lawinowym tempie zaczęła narastać liczba osób poszkodowanych w wypadkach komunikacyjnych z ich udziałem. Chodzi głównie o urazy głowy oraz złamania.
Dlatego autor strony radzi zachować zdrowy rozsądek podczas korzystania z takich środków transportu.