Substancje gazowe, wywołujące porażenie ludzi i innych organizmów żywych.
Najczęściej używane są w warunkach bojowych i mają za zadanie wprowadzanie zamętu w szeregi przeciwnika, powodując jednocześnie ich schorzenie, lub śmierć.
Podobno już przed naszą erą znano i używano tego rodzaju środków bojowych - pierwsze udokumentowane użycie gazów bojowych miało ponoć miejsce już w V wieku p.n.e., a z całą pewnością już około 300 roku p.n.e.
Gazy toksyczne znali i stosowali Chińczycy i już IV wieku p.n.e. stosowali je przeciw armiom oblegającym miasta.
Gdy oblegający ryli tunele pod murami miast, obrońcy potajemnie doprowadzali do tych tuneli rury z terakoty. Z drugiej strony rury znajdował się skórzany miech i piec, w którym palono wydzielające trujący dym rośliny, takie jak gorczyca i bylica zwyczajna. Miech wdmuchiwał trujący gaz z pieca do tunelu; ciasnota zwiększała skuteczność tej metody i oblegający często ginęli.
Tukidydes opisywał próby użycia gazów zawierających tlenek siarki, w postaci płonącego pod murami miasta drewna ze smołą i siarką przez Spartan, podczas oblężenia Aten w trakcie II wojny peloponeskiej.
Polski kronikarz Jan Długosz opisał pierwsze próby stosowania prymitywnych gazów bojowych przez Mongołów, w postaci kłębów odurzającego dymu, kierowanego na wojska śląskie w bitwie pod Legnicą w roku 1241. Dzięki temu bitwę wygrali. Tak wyglądał opis:
"Była tam w ich (mongolskim) wojsku między innymi chorągwiami jedna ogromnej wielkości. (...) na wierzchołku jej drzewca tkwiła postać głowy wielce szpetnej i potwornej z brodą, kiedy więc Tatarzy o jedną staję w tył się byli cofnęli i zabierali do ucieczki, chorąży niosący ów proporzec począł tą głową z całej siły machać, a natychmiast buchnęła z niej jakaś para gęsta, dym i wiew tak smrodliwy, że za rozejściem się między wojskami tej zabójczej woni Polacy mdlejący i ledwo żywi ustali na siłach i niezdolnymi się stali do walki"...
Tak naprawdę, na szeroką skalę gazy bojowe po raz pierwszy zastosowano dopiero w trakcie I wojny światowej. Początkowo nie były to udane próby - w roku 1914 Niemcy na froncie zachodnim, próbowali ostrzelać wojska francuskie pociskami zawierającymi o-dianizynę, z kolei pod Bolimowem ostrzelali pozycje rosyjskie substancją chemiczną przypominającą w działaniu gaz łzawiący - obie próby odniosły skutek raczej mizerny.
Naprawdę niebezpiecznie zrobiło się, kiedy na froncie w Belgii Niemcy użyli (pod dyktando profesora Fritza Habera - tego od Cykonu B) po raz pierwszy ciekłego chloru z butli.
22 kwietnia 1915 roku pod Langemarck uwolniono 150 ton tego gazu z ponad 6 tysięcy butli w kierunku alianckich okopów, na odcinku o długości 6 kilometrów. Na skutek tego ataku zginęło zaledwie około 350 żołnierzy, ale początek został zrobiony...
Kolejny atak niemiecki, tym razem na wojska rosyjskie miał miejsce 31 maja 1915 roku nad Bzurą. Uwolniono 264 tony chloru z 12 tysięcy butli. Zaskoczenie było zupełne - wysoka na sześć metrów fala gazu szybko dotarła do Rosjan. Ci, sądząc że to zasłona dymna chowali się do okopów - w przypadku chloru to najgorsze rozwiązanie, jako że jest to gaz cięższy od powietrza. Na domiar złego nie mieli na wyposażeniu masek przeciwgazowych - w efekcie w męczarniach mogło zginąć nawet około 10 tysięcy żołnierzy.
Kolejny atak chemiczny Niemców w lipcu 1915 roku zakończył się tragicznie dla nich samych. Chmura gazu po dojściu prawie do samych stanowisk wojsk rosyjskich zmieniła kierunek prosto na niemiecką piechotę - w efekcie około 1200 żołnierzy zginęło zatrutych gazem.
Kolejnym etapem w użyciu broni chemicznej, było zastosowanie na froncie pocisków artyleryjskich z gazem musztardowym, który wynalazł wspomniany już Fritz Haber. Miało to miejsce 12 lipca 1917 roku pod Ypres - od nazwy tej miejscowości ów gaz bojowy parzący i powodujący ogólne zatrucie organizmu nazwano iperytem.
Zaraz po zakończeniu wojny Niemcy stosowali duże ilości gazów trujących przeciwko powstańcom wielkopolskim.
Gazów używali również Francuzi i Hiszpanie tłumiąc powstania w Maroku w latach 1920-1926, oraz Rosjanie tłumiąc u siebie antybolszewickie powstania.
Od roku 1925 stosowanie środków bojowych trujących zostało zabronione przez Konwencję Genewską. Od tej pory prawo międzynarodowe oraz liczne konwencje i traktaty zabraniają stosowania gazów bojowych, uznając je za broń masowej zagłady.
Mimo to, zdarzały się przypadki użycia gazów trujących przeciwko ludziom, nawet w ostatnich trzydziestu latach.
Jednym z nich było zrzucenie na Teheran w wojnie iracko-irańskiej na rozkaz Saddama Hussaina bomb wypełnionych mieszanką sarinu i iperytu w roku 1887, czy użycie sarinu przez członków sekty Najwyższa Prawda do zamachu w tokijskim metrze 20 marca 1995 roku. W wyniku tego zamachu zginęło 12 osób, a ponad 5 500 zostało rannych lub hospitalizowanych.
Pomimo zakazu używania, ze względu na dużą różnorodność, dokonano podziału gazów bojowych:
w zależności od szybkości działania (szybko działające i z opóźnionym działaniem);
z taktycznego punktu widzenia (nietrwałe i trwałe);
w zależności od działania fizjologicznego - ogólnotrujące (np. cyjanowodór), działające na oskrzela i płuca (np. fosgen), parzące, trujące, drażniące (np. arsen), paralityczno-drgawkowe i psychotoksyczne (np. LSD-25).
Zobacz film z I wojny światowej: