Sanki

Sprzęt wyposażony w płozy, służący do poruszania się po śniegu lub lodzie.

rogate sanieWielkie sanki służące do transportu to sanie.
Od niepamiętnych czasów służyły człowiekowi do transportu, są używane dużo dłużej niż koło. Używano ich w czasach starożytnego Egiptu - prawdopodobnie również do budowy piramid. W XVI wieku w Chinach, podczas budowy Zakazanego Miasta, ciężkie bloki marmuru (ponad 100 ton) przewożono na saniach, drogą pokrytą lodem, który polewano dodatkowo wodą.
Pierwszą pisemną wzmiankę o saniach, wykorzystywanych do transportu przez Germanów, znajdziemy u Plutarcha z II wieku n.e.

Oficjalna historia jazdy na sankach zaczyna się dopiero w początkach XIX wieku. Pierwszego świadomego zjazdu w dół stoku, w roku 1817, dokonał feldmarszałek August Wilhelm Antonius graf Neidhardt von Gneisenau, który zjechał z Przełęczy Okraj w Karkonoszach. 

zjazd na saniach rogatych

Stwierdził, że zjazd taki to wielka radość, która wkrótce stanie się powszechną modą.

Wkrótce po zjeździe feldmarszałka pojawiło się saneczkarstwo.

Niektórzy twierdzą, że pierwsze zawody w zjazdach narodziły się w Alpach wraz z saniami rogatymi (Hornschlitten), na których zimą przewożono siano i drewno.
Większą popularnością cieszyły się jednak zjazdy na małych sankach sportowych. Tradycyjne sanki wykonane z drewna jesionowego lub bukowego, miały płozy obite paskiem żelaznej blachy

sanie z roku 1700

Ich pierwowzór powstał w 1870 roku, w jednym z hoteli w St. Moritz z przeznaczeniem dla odpoczywających tam brytyjskich turystów. Nowy sport błyskawicznie się przyjął w szwajcarskich uzdrowiskach.

W 1883 roku w Klosters-Davos zorganizowano pierwsze zawody na czterokilometrowym fragmencie zamkniętej drogi, które wygrał student z Australii, George Robertson. Zjeżdżając na tradycyjnych drewnianych saniach, do dzisiaj w tamtych rejonach zwanych davoserkami, wyprzedził zawodników z Anglii, Niemiec, Holandii, Szwecji i Szwajcarii.

Rok później w sąsiednim St. Moritz powstał pierwszy tor saneczkarski - długi na trzy czwarte mili, z dziesięcioma zakrętami. I tak oto - z niewinnej rozrywki turystów uzdrowisk górskich, saneczkarstwo rozwinęło się w sport dla twardzieli, którzy dzisiaj w torach lodowych rozwijają prędkość nawet do 150 km/h.

Istnieje również teoria, że sanki to dalecy kuzyni fotelów bujanych. Ponoć pewnego razu, producent giętych mebli - stolarz Michael Thonet z Nadrenii doznał olśnienia i z biegunów fotela zrobił płozy, a z oparcia siodełko, i tak od połowy XIX wieku dzieci cieszyły się sankami podobnymi do tych dzisiejszych.

W podobnym okresie, ale na innym kontynencie, niejaki Henry Franklin Morton ze stanu Maine nie mógł znaleźć pracy z powodu kłopotów ze wzrokiem i ostatecznie postanowił zająć się produkcją sanek w domu. Jego żona malowała je w kuchni w kolorowe wzory.
Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę i już po roku Morton otworzył firmę Paris Manufacturing Inc. Proponował kilka modeli, z drewnianymi lub żelaznymi płozami. Chłopcy lubili wersję clipper bez oparcia, na której można było zjeżdżać "na śledzia", a dziewczynki wersję cutters, z oparciem wymalowanym w kwiaty.

Kolebką polskiego saneczkarstwa jest Krynica Górska, gdzie tuż po pierwszej wojnie światowej założono klub saneczkarski i zaczęto budowę toru, na którym zimą 1935 roku odbyły się mistrzostwa Europy.


sanie do kuliguNa przełomie XVII i XVIII wieku pojawiła się jeszcze jedna rozrywka związana z saniami - kulig. Nazwa pochodzi podobno od kuli czy też krzywuli, czyli zakrzywionej laski zwieńczonej kulą, z którą wędrowano po dworach, by zwołać powiatowe wiece.

Kulig z 1695 roku opisał Ludwik Clermont, sekretarz królowej Marysieńki: "...Najpierw ruszyło dwudziestu czterech Tatarów konno. Potem dziesięcioro sań, każde zaprzężone w cztery konie, z Żydami grającymi na cymbałach, Ukraińcami z teorbanami, trębaczami i janczarami. Za nimi wystrojone sanie z uczestnikami wyprawy. Pojazdów było sto siedem, na końcu jechały sanie w kształcie skrzydlatego Pegaza, z którego młodzieńcy rozrzucali napisane specjalnie na tę okoliczność wiersze".

Sanie bywały bogato zdobione, zdarzały się wehikuły w kształcie łabędzi czy orłów, misternie rzeźbione i zasłaniające skrzydłami wnętrze pojazdu. Za czasów Jana III drewno lakierowane było na jasne kolory, a burty sań zdobiły chińskie motywy: smoki, ptaki czy pagody. Na przodzie często pojawiała się rzeźbiona głowa Murzyna w czerwonym zawoju lub, jak w saniach księcia Józefa Poniatowskiego, postać kobieca.

sanki wielosobowe

Szczególnym typem sanek jest kicksled (z fińskiego potkukelkka) - jazda na nich odbywa się bowiem w pozycji stojącej, przy pochylonej nieco postawie ciała. Użytkownik trzyma się umieszczonych w oparciu krzesełka uchwytów i za ich pomocą steruje sankami. Sanki wprawiane są w ruch przy pomocy odbić (kopnięć - ang. kick) od podłoża jedną nogą, podczas gdy druga spoczywa na wyposażonej w specjalną podkładkę płozie. Jazda na tych saniach przypomina więc poruszanie się na hulajnodze - często są wykorzystywane przez właścicieli psów lubiących jazdę w zaprzęgu.

Być może kiedyś, ktoś oddzielił płozy od sań i przymocował je do własnych butów - czyżby tak powstały narty?