Woda gazowana, woda sodowa, sztucznie nasycona dwutlenkiem węgla.
Pierwsza woda z bąbelkami powstała około 1750 roku, a stworzył ją francuski chemik Jean Veanel, nasycając wodę dwutlenkiem węgla otrzymywanym z sody i kwasu.
Stąd przyjęła się nazwa "woda sodowa" dla określenia wody z bąbelkami, pomimo, że tak naprawdę sodu w takiej wodzie w zasadzie nie ma.
Z chemicznego punktu widzenia woda sodowa jest kwasem węglowym. W smaku jest rzeczywiście lekko kwaśna, choć trudno powiedzieć, czy jej smak wynika z odczynu roztworu, czy też jest to wrażenie wynikające z drażnienia jamy ustnej wydzielającym się z wody wolnym dwutlenkiem węgla.
W roku 1777, angielski chemik Joseph Priestley wymyślił jak poprawić smak wody destylowanej, która była przeznaczona jako zapas wody pitnej na statkach wypływających w długie rejsy.
Próbując tę wodę stwierdził, że jest wprawdzie czysta, lecz niesmaczna. Po nasyceniu wody dwutlenkiem węgla okazało się, że jej smak znacznie się poprawił - tak powstała woda sodowa.
W dobie rozrastających się miast, oraz slumsów zagrożonych epidemiami cholery i gruźlicy, przez długi czas taką wodę (nasyconą dwutlenkiem węgla) uważano za lek na prawie wszystkie choroby - tym bardziej, że chroniła marynarzy brytyjskich przed szkorbutem, co potwierdzali poważni uczeni.
Inne nazwy wody sodowej to woda gazowana, lub woda stołowa.
Aż do roku 1892 problemem było utrzymanie w wodzie bąbelków, a wraz z nimi właściwości leczniczych. Próbowano wielu metod.
Zakorkowane naczynia uszczelniano drutem, sznurkiem, woskiem i na różne inne sposoby. Niestety nic nie pomagało - gaz nadal uciekał. Aż wreszcie William Painter wynalazł i opatentował kapsel.
W drugiej połowie XX wieku, w naszym kraju, można się było napić wody sodowej z ulicznych saturatorów.