Aparat lub urządzenie do saturacji, czyli nasycania cieczy gazem - dwutlenkiem węgla.
W naszym kraju takie urządzenie najczęściej kojarzone było kiedyś z wózkiem do produkcji wody sodowej.
Pierwsze saturatory, które pojawiły się w Polsce w latach 50 XX wieku, były sprowadzone zza wschodniej granicy.
Popularne w czasach PRL urządzenie, pozwalało ochłodzić się w gorące dni - można było kupić albo "czystą" wodę sodową, albo z domieszką syropu owocowego, najczęściej malinowego.
Taki zestaw przewoźny ustawiany był zwykle w miejscach, gdzie było duże natężenie ruchu pieszych. Łatwo można było zmienić miejsce postoju, bo wózek był wyposażony w dwa koła motorowerowe.
Źródłem pochodzenia wody była najczęściej miejska sieć wodociągowa (niekiedy hydranty przeciwpożarowe). Gazowana woda powstawała przez dodanie do wody dwutlenku węgla, pochodzącego z ukrytej we wnętrzu saturatora butli z gazem.
Kolejną cechą wyróżniającą te obiekty "gastronomiczne" były grube szklanki wielokrotnego użytku, płukane pobieżnie metodą natryskową, przez co serwowany przez sprzedawcę napój bywał czasem nazywany "gruźliczanką".
Urządzenia te produkowała nie istniejąca już dzisiaj poznańska fabryka Pofamia.
Istniały też samoobsługowe saturatory stacjonarne, usytuowane w tak zwanych pijalniach wody sodowej, serwujące napoje po wrzuceniu monety.
Ostatni uliczny saturator w Polsce wyparty został przez tanią wodę gazowaną sprzedawaną w jednorazowych butelkach PET około 1995 roku.
Obecnie saturatory stosuje się w różnych dziedzinach przemysłu, także w medycynie - na przykład do nasycania wody dwutlenkiem węgla, w celu przygotowania kąpieli kwasowęglowych.