Kolos rodyjski

Ogromny posąg, jeden z siedmiu cudów świata starożytnego, które wyróżnili Grecy.

rycina przedstawiająca Kolosa RodyjskiegoZostał wykonany około 292-280 roku p.n.e., z brązu, przez Charesa z Lindos (ucznia sławnego rzeźbiarza greckiego Lizypa) i przedstawiał Heliosa boga Słońca.

Według opisów starożytnych, kolos (co pierwotnie w języku greckim znaczyło właśnie posąg), przedstawiał boga Heliosa w postawie wyprostowanej, odchylonego nieco do tyłu, wpatrującego się w dal.

Prawą dłonią osłaniał oczy, a twarz miał zwróconą na wschód, czyli w stronę, z której Helios rozpoczyna przejażdżkę po niebie. Jego głowę zdobiła promienista korona.
Całość stała na marmurowym postumencie, wybudowanym u wejścia do zatoki portu dla upamiętnienia zwycięstwa Seleukosa I Nikatora nad Demetriuszem Poliorketesem w roku 304 p.n.e.

Kolos Rodyjski na obrazieZ kolei opisy późniejsze przedstawiają, jakoby stopy posągu były umieszczone na dwóch falochronach ograniczających wejście do portu, a statki miały przepływać między nogami posągu. Tak zresztą najczęściej Kolos Rodyjski był przedstawiany na obrazach. 
Filon natomiast opisywał go jako swobodnie stojącą postać mężczyzny, trzymającego w uniesionej prawej dłoni pochodnię, którą można było zapalać, dzięki czemu służyła w dzień jako znak nawigacyjny (stawa), a w nocy był latarnią morską.

Posąg miał około 32-36 metrów wysokości (czyli trochę niższy od Statuy Wolności bez postumentu) i ważył około 70 ton. Widoczny był już z okolicznych wysp.

Kroniki podają, że konstrukcja figury oparta była na żelaznym szkielecie (zużyto go 300 talentów - około 7,6 tony) wypełnionym gliną, obciążonym kamieniami i obłożonym elementami z brązu (500 talentów - około 12,7 tony). Przy montażu kolosa, Chares zastosował oryginalną metodę: w miarę budowy posąg obsypywano ziemią tworząc ogromny kopiec, który po zakończeniu budowy rozkopano.

przedstawienie Kolosa RodyjskiegoKolos przetrwał tylko 66 lat. Runął podczas trzęsienia ziemi w 224 roku p.n.e.
Prawdopodobnie zburzył kilka domów stojących przy nim. Według słów wyroczni, na Rodos miało spaść nieszczęście, jeżeli kolos zostanie ponownie postawiony. Przeleżał 900 lat, ale nawet leżący nadal budził niekłamany podziw starożytnych swoimi rozmiarami. Pliniusz Starszy wspomina, że tylko niewielu ludzi było w stanie objąć obydwiema rękami duży palec ręki statuy.

W 654 roku n.e. Arabowie, którzy podbili wyspę, zerwali z posągu brąz i wywieźli go na wielbłądach (podobno potrzeba ich było aż 900), po czym sprzedali kupcom.

Nurkowie do dzisiaj bezskutecznie poszukują w porcie Rodos resztek tego posągu. Ostatnio uznano raczej niesłusznie, że kamień wydobyty z morskiego dna, to ręka kolosa.