Poligraf - "wykrywacz kłamstw", do analizy fizjologicznych reakcji organizmu człowieka.
Jesteśmy jedynymi na Ziemi (oprócz małp o najlepiej rozwiniętych mózgach) osobnikami, które potrafią łgać w sposób świadomy.
Na przestrzeni dziejów opracowano wiele sposobów wykrywania kłamstwa.
Pierwszą "naukową" metodę wykrywania kłamstw opracowali Chińczycy już 1000 lat p.n.e.. Była to tzw. próba ryżowa. Podejrzany miał przez określony czas żuć garstkę ryżu. Jeżeli po tym czasie wypluty ryż pozostawał suchy - uznawano go za winnego...
Dzisiaj o tym, czy dana osoba kłamie, można wnioskować na podstawie obserwacji ruchów jej oczu, tonu głosu, gestykulacji i innych komunikatów niewerbalnych.
Znane są również programy komputerowe, które na podstawie analizy głosu badają prawdomówność danej osoby. Są to jednak metody niemiarodajne, stąd próby poszukiwania takich sposobów, które pozwalają z dużą dozą pewności stwierdzić, że to co mówi dana osoba jest wiarygodne.Udowodnione zostało, że w sytuacji stresowej, a taka niewątpliwie zachodzi kiedy człowiek jest zdenerwowany lub mówi nieprawdę, następuje skok ciśnienia, pocenie się, oraz przyspieszenie oddechu.
Tak powstał wariograf, (zwany potocznie wykrywaczem kłamstw), który analizuje fizjologiczne reakcje organizmu człowieka, będące wykładnią emocji i jego reakcją na otoczenie zewnętrzne.
Po raz pierwszy nazwy wariograf (w języku angielskim określany jako poligraf), użył John Isaac Hawkins. Słowo pochodzi z łaciny i oznacza "piszący wiele rzeczy". Rzeczywiście, początkowo było to jedynie urządzenie służące do jednoczesnego pisania dwóch listów o takiej samej treści.
Ojcem współczesnego wykrywacza kłamstw był harwardzki psycholog William Marston, który w 1917 roku jako pierwszy mierzył podczas przesłuchania skurczowe ciśnienie krwi i jednocześnie kontrolował sposób oddychania, aby w ten sposób stwierdzić, czy dana osoba mówi prawdę.Pierwszym zarejestrowanym patentem w tej dziedzinie było przenośne urządzenie zgłoszone przez Dresslera z USA w roku 1921.
Z kolei po raz pierwszy badanie wykrywaczem kłamstw przeprowadził 2 lutego 1935 roku w Portage w Wisconsin jego wynalazca, detektyw Leonard Keeler.
Wariograf znalazł największe zastosowanie w pracy organów ścigania (jako narzędzie kryminalistyczne), chociaż dochodzi też do jego stosowania przez podmioty prywatne (np. w firmach chcących sprawdzić lojalność swoich pracowników).
Badanie polega na zadawaniu trzech rodzajów pytań (obojętnych, kontrolnych i krytycznych), na które można udzielić jedynie odpowiedzi TAK lub NIE. Rejestrowane parametry są wykreślane przez specjalne pisaki na taśmie papierowej i mają postać kolorowego wykresu. Badanemu zakłada się czujniki poligrafu na poszczególne części ciała, i w ten sposób badanie pozwala otrzymać graficzny obraz przebiegu zmian fizjologicznych w postaci krzywych zapisu wyżej wymienionych reakcji.
Dokładność testów poligraficznych jest sprawą dyskusyjną. Niektórzy twierdzą, że dokładność wynosi od ok. 70% do 90% przypadków, krytycy twierdzą, że na badanie ogromny wpływ ma sposób przesłuchiwania czy zadawania pytań.
Trzeba pamiętać, że dzięki pewnym technikom i lekom, wykrywacz kłamstw można "wykiwać". Udało się to m.in. rosyjskiemu szpiegowi działającemu w USA, Aldrichowi Amesowi, który dwukrotnie przeszedł badanie na wykrywaczu, nie wzbudzając podejrzeń.
Obecnie istnieje około 675 patentów dotyczących poligrafów, oraz 958 przedstawiających różne detektory kłamstwa.
W Polsce z badania poligraficznego organy procesowe mogą skorzystać jedynie poprzez zlecenie przeprowadzenia badania wykwalifikowanemu biegłemu i sporządzenie przez niego odpowiedniej ekspertyzy, przy czym na przeprowadzenie badania wymagana jest bezwzględna zgoda osoby badanej. Ekspertyza w postępowaniu sądowym nie może jednak stanowić dowodu.