Zapięcie, które w roku 1943 wymyślił szwajcarski arystokrata i chemik George de Mestral.
Stało się to po tym, jak zamek błyskawiczny w sukni jego żony zepsuł się i "zrujnował" cały wieczór.
Zaczerpnął swój pomysł wzorując się na zwykłym łopianie, kiedy w kilka miesięcy później na jednym z polowań, zauważył, że do psich uszu bardzo skutecznie przyczepiło się wiele rzepów.
Nasiona obejrzane pod mikroskopem ujawniły swoją "haczykowatą" budowę.
Podwójna taśma zwana po angielsku velcro - od velour (welur) i crochet (szydełko), zajęła swojemu wynalazcy aż czternaście lat. W tym czasie sporządzał rzepy z różnych materiałów - między innymi z bawełny, doskonalił zarówno hak, jak i zapięcie pętli.
W końcu stwierdził, że najlepiej do tego celu nadaje się nylon.
W roku 1955, George de Mestral opatentował swój wynalazek, a w roku 1957 otworzył w Szwajcarii wytwórnię Velcrotex, produkującą pierwsze zapięcia. Obecnie rzep z powodzeniem zastępuje guziki, klamry i zamki błyskawiczne.
Oczywiście człowiek i dla tego, tak praktycznego wynalazku znalazł kilka zgoła innych zastosowań. Kawałek rzepa przyczepiony wewnątrz hełmu astronauty, pozwala mu podrapać się w nos podczas spaceru w przestrzeni kosmicznej.
Wymyślono również, że obszyte w całości ubrania rzepem mogą stanowić źródło niezłej rozrywki.
Uczestnicy tzw. velcro jumpingu biorą rozpęd, odbijają się od trampoliny i wskakują na ścianę pokrytą drugą połową rzepa. Im wyżej skoczą, im dziwniejsza pozycja jaką przyjmą (kiedy już się przyczepią), tym lepiej.
Obecnie produkuje się rocznie w sumie tyle taśmy rzepu, że starczyłoby jej, aby dwukrotnie opasać kulę ziemską.