Herbata

O herbacie mówi się jako o piątym wynalazku chińskim obok: papieru, porcelanyprochu i jedwabiu.

Według legendy wszystko zaczęło się w Chinach około roku 2737 roku p.n.e., kiedy cesarz chiński - Szen Nung, zielarz i uczony, który ze względów higienicznych pił tylko przegotowaną wodę, wypoczywał pod drzewem dzikiej herbaty.

Podmuch wiatru spowodował, że kilka listków wpadło z drzewa do dzbana z wodą. Cesarz nie zauważył tego, dopiero biorąc do ust napój poczuł nowy smak, który go oczarował.

Tak naprawdę, pierwsze pisemne wzmianki o tej roślinie pochodzą dopiero z III wieku p.n.e. Przez długie lata herbata była traktowana wyłącznie jako lek i środek wzmacniający, który wytwarzany był z liści dzikiego drzewa herbacianego. Dopiero w III wieku n.e. rolnicy zaczęli sadzić krzewy herbaciane, a z czasem rozwinęło się suszenie liści i przetwórstwo.

Chińczycy strzegli swojej tajemnicy dosyć długo. Dopiero około 803 roku n.e. mnich Dengyo Daishi wywiózł pierwsze nasiona rośliny herbacianej do Japonii.

Po raz pierwszy sprowadziła herbatę z Chin do Europy Holenderska Kompania Wschodnioindyjska Co. w 1609 roku.
Ceremoniał picia herbaty, jako nowego egzotycznego napoju rozpowszechnił się w Anglii (gdzie trafiła za sprawą Thomasa Garraway'a kupca i właściciela sklepu w Londynie), dopiero około roku 1658 i początkowo był przywilejem ludzi bardzo bogatych - królewskiej rodziny i arystokracji.

Herbata paczkowana sprzedawana była po raz pierwszy przez Johna Hornimana z Ryde na wyspie Wight w 1826 roku. Paczki ważyły po ćwierć, lub pół funta i miały gwarantowaną zawartość czystej i oryginalnej herbaty.

Herbatę w jednorazowych woreczkach do zaparzania, opatentowano w 1908 roku. Rok później można ją już było kupić w sklepach. Początkowo woreczki sporządzano z ręcznie szytego jedwabnego muślinu, a herbata w torebkach należała do najdroższych.

Pierwsze informacje o herbacie na ziemiach polskich pochodzą z połowy XVII wieku, kiedy to król Jan Kazimierz Waza pisał do żony pytając, jak należy przyrządzać ten napój.
Jednak bardzo długo do herbaty podchodzono nieufnie. Pod koniec XVIII wieku botanik Krzysztof Kluk twierdził wprost, że jest ona szkodliwa, a Stanisław Trembecki, szambelan Stanisława Augusta Poniatowskiego, stawiał ją w jednym rzędzie z takimi "podejrzanymi" substancjami jak krew, ślimaki, żaby i zsiadłe mleko.

Herbata upowszechniła się u nas dopiero w drugiej połowie XIX wieku, szczególnie w zaborze rosyjskim, a na początku XX wieku zdobyła przewagę nad kawą.