Mała jednostka pływająca, zwykle odkrytopokładowa, używana na akwenach śródlądowych i morskich.
Umiejętność budowy obiektów pływających, znana była prawdopodobnie we wschodniej części basenu Morza Śródziemnego już około 8000 - 7000 lat p.n.e., sądząc po towarach, które mogły być przewiezione praktycznie tylko morzem.
Do budowy łodzi używano takich materiałów, jakie akurat w danym regionie były dostępne. W Indiach już 2000 lat p.n.e. budowano łodzie z wikliny, trawy, liści palmowych i trzciny.
W Peru i niektórych regionach Pacyfiku do dziś używa się tratew - łodzi z sitowia. W wykopaliskach egipskich w roku 1870 p.n.e. znaleziono łodzie z wiązek papirusu, oraz zamocowanej na nich platformy.
W Chinach budowano płaskodenne dżonki z pni bambusowych. Ale już na przykład Eskimosi, drewniany szkielet swoich kajaków albo umiaków obciągali skórą.
W starożytnej Babilonii i Asyrii budowano całe tratwy kelek z nadmuchiwanych skór baranich.
W wykopaliskach w Egipcie, spotkać się można było nawet z tratwą wykonaną... z garnków ceramicznych, natomiast w Europie i Afryce robiono dłubanki - czyli najprostsze łódki wykonane z jednego pnia.
W 1955 roku niedaleko Passe w Holandii znaleziono takie czółno sprzed 8300 lat. Prawie wszystkie wczesnohistoryczne formy łodzi - afrykańskie dłubanki, indyjskie plecione łodzie koszykowe, czy wspomniane już eskimoskie kajaki, są po dziś dzień używane przez ludność tych obszarów.
W roku 1901 kapitan Voss opłynął w ciągu 3 lat cały świat w wypalonym przez Indian pniu. Jeszcze bardziej powszechne są wykonywane od niedawna przez Indian w Ameryce Północnej płaskie kanoe z kory. W Oceanii i Indonezji wciąż jeszcze pływają tzw. pirogi, stanowiące dwa sprzężone ze sobą pnie drzewne. Na takiej drewnianej tratwie (złożonej zresztą aż z 9 pni balsy), przepłynął swego czasu w ciągu 101 dni dystans 6000 kilometrów Thor Heyerdal w słynnej wyprawie Kon-Tiki.
Kolejną wyprawę zorganizował na tratwie papirusowej - Ra II.
Cokolwiek stanowiło materiał z której robiono łodzie, to napędzano je najczęściej albo przy pomocy żagla, albo wioseł.
Trudno mówić o napędzie żaglowym w prymitywnych łódkach Aborygenów australijskich, którzy do dziś do tego celu używają... liściastych krzaków.
Pierwszy znany wizerunek żagla pochodzi z około 5 tysięcy lat p.n.e. - to w Egipcie po raz pierwszy spróbowano złapać wiatr w rozpięty na maszcie autentyczny żagiel. Żagle mogły być stawiane tylko wtedy, gdy wiał wiatr, a więc żeglarze używali także i wioseł. Najstarszy zachowany model łodzi żaglowej datowany jest na około 3500 r. p.n.e.Dowodem na używanie żagla może być również prymitywny model z gliny, wykopany w Eridu w Mezopotamii: ma on gniazdo na maszt i otwory na liny. Wielkim krokiem naprzód stała się także żegluga pod wiatr, znana w Europie we wczesnym średniowieczu a w Chinach jeszcze p.n.e., oraz wynalazek steru.
Żagla próbowano użyć również do poruszania się po stałym lądzie. W roku 1600 niderlandzki matematyk Simon Stevin, buduje żaglowy pojazd kołowy. Udaje mu się pokonać trasę 67,6 km z przeciętną prędkością 33,8 km/h. W pojeździe znajdowało się 28 osób.
Najstarszym rodzajem wioseł były prawdopodobnie zanurzone w wodzie ludzkie dłonie. Z czasem były to gałęzie, żerdzie, a następnie prymitywne wiosła składające się z okorowanych gałęzi, do których przytwierdzano kawałki drewna lub kory. Już w roku 2047 p.n.e. wiosłowe łodzie kursowały po Nilu.
Ale jeden rząd wioseł to za mało. Łodzie zaczęły być coraz większe, zamieniały się w statki i uzbrajały się w coraz to nowe rzędy wioseł.
W IV wieku p.n.e. nikt już statków z jednym rzędem wioseł nie budował - standardem była triera, czyli trójrzędowiec. Na podstawie wielkości odkopanej pod Pireusem starożytnej stoczni okrętowej można ustalić jego rozmiary. Długość takiego okrętu wynosiła około 35 metrów, szerokość - 4,8 i wysokość 2,5 metra. Po bokach miał 3 rzędy otworów na wiosła o długości 4 metry każde, którymi operowało 170 wioślarzy. Zastosowanie wioseł na statkach zakończyło się wraz z ostatecznym wycofaniem galer i galeasów ze składu flot wojennych.