Jadalne złoto

Spożywczy dodatek do żywności, stosowany jako ozdoba - jego kod to E175.

złota kawkaJadalne złoto nie ma ani smaku, ani zapachu. W ludzkim organizmie nie ulega ono żadnej przemianie, to i nie wywołuje też niepożądanych skutków.

Musi jednak spełniać wytyczne zawarte w obowiązujących normach bezpieczeństwa żywności. Musi być czyste, aby uniknąć wszelkiego rodzaju infekcji organizmu, lub innych zagrożeń. Jadalne złoto zazwyczaj wytwarza się w procesie kucia, tłuczenia, walcowania lub po prostu w postaci płatków czy proszku.

Jest dopuszczone zarówno przez Unię Europejską, jak i Stany Zjednoczone.

sushi posypane złotemPotrawy ze złotem przyrządzano już w starożytnym Egipcie. Egipcjanie używali złota do oczyszczenia umysłu, ciała i ducha, ponieważ wierzyli, że ma ono boskie działanie.

Alchemicy z Aleksandrii opracowali różne lekarstwa i eliksiry z pitnym złotem, które, jak wierzyli, miało wpływ na poprawienie stanu zdrowia i odmłodzenie organizmu.

Starożytni Egipcjanie nie byli jedynymi, którzy używali złota jako dekoracyjnej dekoracji żywności i napojów, można go było również znaleźć w krajach wschodnich, takich jak Japonia, Chiny i Indie, głównie w celach leczniczych wytwarzanych przez lekarzy dworskich.|

Jadalne złoto było znane na dworach krajów europejskich w średniowieczu i stosowano je jako dekorację żywności, oraz jako symbol niezwykłego luksusu i prestiżu wśród wasali i dworzan.
Starożytni lekarze nadworni wierzyli, że złoto pomaga w leczeniu zapalenia stawów i innych problemów, takich jak bóle kończyn.

W okresie renesansu, uważany za twórcę współczesnej farmakologii Paracelsus, opracował różnorodne leki, wykorzystując niewielkie ilości jadalnego złota w postaci tabletek lub złotego proszku.

lody posypane złotym pyłem

Obecnie, jadalne złoto nadal jest chętnie stosowane. Zawierają je niektóre najdroższe potrawy należące do haute cuisine (z franc. wysoka kuchnia).

W zestawieniu kulinarnych arcydzieł znajduje się m.in. pudding z hotelu Lindeth Howe Country House w miejscowości Windemere (Wielka Brytania) – 140 tys. złotych za porcję. Jest stylizowany na podobieństwo słynnego jajka Fabergé, wykonany z czterech rodzajów najlepszej belgijskiej czekolady, ozdobiony płatkami cennego kruszcu i dwukaratowym diamentem.
Serwowany jest z kawiorem i butelką szampana.

Na realizację zamówienia trzeba poczekać... dwa tygodnie.

Przy tych cenach, deser lodowy z trzech gałek z dodatkiem madagaskarskiej wanilii z wymyślnymi dodatkami - specjał nowojorskiej restauracji Sendipity 3 - za kwotę 4000 złotych wydaje się wręcz tani.