Zakład, gdzie dokonuje się przerobu drewna okrągłego na tarcicę, w procesie przecierania.
Inaczej mówiąc chodzi tutaj o rozpiłowywanie drewna za pomocą urządzenia zwanego trakiem.
Przez bardzo długi czas przecinanie grubych pni drzewnych było ciężką pracą, wymagającą wysiłku przynajmniej dwóch ludzi.
Odbywało się to w ten sposób, że po ścięciu drzewa i obcięciu wszystkich gałęzi, umieszczano kloc na specjalnym rusztowaniu nad dołem, po czym jeden z ludzi wychodził na pień a drugi wchodził do dołu. Cięli przy pomocy długiej elastycznej piły wzdłuż narysowanych linii. Silniejszy na górze, słabszy na dole - praca trwała nawet kilka godzin...
Pierwszy tartak wymyślił i zbudował holenderski rolnik Cornelis Corneliszoon, w roku 1594.
Skonstruował rodzaj wału korbowego - opracował proste ramię i tłok napędzane (wykorzystując przy tym siłę wiatru), za pomocą mechanizmu wiatraka.
Maszyna którą skonstruował, wykonywała ruchy góra-dół, teraz pozostało jedynie przesuwać przecinany pień...
W roku 1597 przyznano wynalazcy patent na jego wał korbowy.
Wkrótce do napędu zaprzęgnięto wodę - zaczęto budować tartaki nad wartkimi strumieniami, wykorzystując koła wodne.
Pomimo, że nadal trzeba było przesuwać przecinane kłody, to wydajność ówczesnych tartaków była zdecydowanie wyższa od wyników osiąganych ręcznie - 500 desek dziennie, co było gigantycznym skokiem naprzód.
100 lat później, Anglicy skonstruowali modele zbliżone już w swojej zasadzie działania do współczesnych.