Rodzaj rzemiosła, lub dział przemysłu poligraficznego, zajmujący się oprawianiem druków.
Nazwa wywodzi się od dwóch łacińskich słów znaczących: intro - między, ligare - wiązać. Ogólnie chodzi o wykańczanie materiałów schodzących z maszyny drukarskiej.
Introligatorstwo narodziło się w Indiach ponad dwa i pół tysiąca lat temu. Hinduskie i buddyjskie sutry zapisywano na palmowych liściach, numerowano i składano za pomocą desek i specjalnych sznurków.
Chińskie książki nie miały kręgosłupa, tworzyły więc rodzaj zwoju, który trzeba było rozwijać.
Jako pierwsi zrobili okładki Rzymianie, stosując dwie drewniane deski - stąd prawdopodobnie pochodzi powiedzenie: przeczytać coś od deski do deski.
Najstarszy znany zabytek introligatorski pochodzi z III wieku naszej ery. Jest to tzw. kodeks, którego sześć pierwszych i ostatnich niezapisanych kart pergaminowych było sklejonych ze sobą i owiniętych skórą.
Prawdziwą rewolucję przeszło introligatorstwo w VIII wieku, za czasów arabskiego kalifatu Abbasydów. Powstawały wówczas pięknie zdobione, lekkie okładki z jedwabiu. Żeby rękopisy nie ulegały zbyt szybkiemu zniszczeniu, do obwoluty zaczęto przyklejać deseczki i płytki z kości słoniowej. Okładki zaczęto dodatkowo ozdabiać bogatymi płaskorzeźbami z kości słoniowej o tematyce związanej z treścią oprawianej pozycji.
W średniowieczu, okładki pisanych ręcznie kodeksów bywały obijane blachą złotą i srebrną i dodatkowo zdobione obręczami, złotymi guzami i misternymi zapięciami. Stworzone w ten sposób oprawy były arcydziełami sztuki zdobniczej, a pozostałe do dziś nieliczne zabytki pozwalają podziwiać rzemiosło średniowiecza.
W późnym średniowieczu, obok opraw złotniczych stosowano zdobione drogimi kamieniami oprawy w tkaninę atłasową i safian. Jako, że takie okładziny same wymagały ochrony od zniszczenia, zatem w narożnikach pojawiały się większe kamienie, lub wypukłe metalowe ornamenty, na których opierała się całość.
Przełom nastąpił wraz z wynalezieniem druku. Książka stała się tańsza i lżejsza. Obok tradycyjnych form oprawy ksiąg w deski, które przetrwały jeszcze do XVIII wieku, pojawiła się skromna nakładowa oprawa w skórę cielęcą, lub pergamin z okładzinami tekturowymi.
Jeszcze w XVI i XVII wieku oraz na początku XVIII wieku oprawy były bogato zdobione, i stanowiły małe arcydzieła rzemiosła introligatorskiego w dziedzinie zdobnictwa, jednak już wiek XIX to wiek upadku kunsztu introligatorskiego.
Powszechnie stosowane są półskórki. Zdobienie ogranicza się do grzbietów. Zamiast skóry na oprawy zostaje wprowadzone płótno. W technologii następuje przewrót. Z wprowadzeniem maszyn zaczęto poszukiwać najłatwiejszych rozwiązań techniki oprawy.
Gdy w czasach bardziej współczesnych pojawiły się pozycje wydawane w ogromnych nakładach i miękkiej okładce, introligatorzy stali się wymierającym zawodem artystów rzemieślników.