W amerykańskiej firmie 3M wynaleziono w 1968 roku coś z pozoru bezużytecznego...
Tym wynalazkiem był słabo trzymający klej.
Trwały prace nad klejem supermocnym, więc autor tego "bubla" - Spencer Silver odstawił ów przypadkowy, nieudany wynalazek na półkę.
Znalazł on jednak swego amatora.
Jeden z pracowników tej samej firmy - Arthur Fry - po godzinach śpiewał w kościelnym chórze i do szału doprowadzały go wciąż wypadające zakładki, którymi zaznaczał potrzebne miejsca w śpiewniku.
Pomyślał więc, że pokrycie zakładek tym "trefnym" klejem rozwiązałoby sprawę: kartki by nie wypadały, a zakładkę dałoby się oderwać bez niszczenia książki, jako że jedyną zaletą było to, że klej łatwo się oddzielał od papierowej powierzchni i nie zostawiał żadnych śladów.
W roku 1973 Arthur Fry wdrożył swój pomysł w życie.
Nawet przez myśl mu jednak nie przeszło, że w ciągu 10 lat karteczki typu post-it podbiją świat.
W 1980 roku produkt został dopuszczony w USA do obrotu krajowego.