Przyrząd służący do wykonywania kary śmierci poprzez ścięcie głowy skazańca.
Do czasów Wielkiej Rewolucji Francuskiej, najpopularniejszym sposobem wykonywania kary śmierci było... publiczne rozrywanie.
Ręce i nogi skazańca przywiązywane były do czterech wołów lub koni, które na znak kata ruszały w różnych kierunkach. Przy publicznej wrzawie, nieszczęśnik był rozrywany - dosłownie - na strzępy.
Czasem, zamiast tego, stosowano inne równie wymyślne sposoby pozbawiania życia, co wzbudzało żywy sprzeciw francuskiego lekarza (profesora anatomii Paryskiej Akademii Medycznej) i polityka Josepha Guillotina.
Guillotin był niezadowolony z tej metody egzekucji. Widowisko trwało dość długo, a ponadto arystokraci byli traceni w mniej bolesny sposób, co opowiadający się za "równością klas", Guillotin uważał za niesprawiedliwe. Ujednolicenie i przyśpieszenie egzekucji, miała zapewnić właśnie gilotyna.
Pomysł wyszedł w roku 1789.
Została powołana specjalna komisja ds. ujednolicenia sposobu wykonywania wyroków śmierci. O konsultacje zwrócono się do słynnego wówczas chirurga dr Louisa. Postanowiono zaadoptować urządzenie, które używane było już w XIII wieku we Włoszech do egzekucji, jako łaska czyniona kryminalistom, w których żyłach płynęła błękitna krew.
Znano je również w średniowiecznych Niemczech i w Szkocji.
Doktor Louis osobiście nadzorował budowę udoskonalonej maszyny (dlatego też początkowo nazywano gilotynę la Loisetta), którą zlecono niemieckiemu cieśli o nazwisku Schmidt.
Prototyp urządzenia skonstruowano w 1790 roku. Po testach przeprowadzonych na... zwłokach, dnia 25 kwietnia 1792 gilotyna przeszła swój "chrzest bojowy" na Place de Greve w Paryżu.
Jak opisywali świadkowie: "...kat zwolnił zaczep noża. Ciężkie żelazne ostrze ześlizgując się po prowadnicy, uderzyło w szyję mordercy Jacquesa Nicolasa Pelletiera. Odcięta głowa, na której widać było grymas przerażenia, potoczyła się w stronę wiwatującego pospólstwa..."
Wkrótce gilotyna stała się szybkim i niezawodnym narzędziem rewolucyjnego terroru. Pod gilotyną stracił na szafocie głowę niejeden z prześmiewców pomysłu poczciwego doktora Guillotina. Stracony został m.in. król Ludwik XVI (26 stycznia 1793 roku), Danton (5 kwietnia 1794 roku), Robespierre (28 lipca 1794 roku). Ogółem - w trakcie Rewolucji Francuskiej gilotyna "skróciła cierpienia" 2498 osobom.
Oprócz Francji, były również inne kraje, które wykorzystywały gilotynę do egzekucji. W Niemczech - pod rządami Hitlera stracono w ten sposób ponad 10 tysięcy osób. Gilotyna była też używana w Belgii, Persji, Szwecji (ten ostatni kraj już w roku 1794 posiadał własną gilotynę), oraz w Stanach Zjednoczonych - w Luizjanie. W Polsce gilotyny nie stosowano.
Po raz ostatni gilotyny użyto znowu we Francji, w Marsylii w 1977 roku. Wykonano wówczas wyrok na mordercy o nazwisku Djandoubi.
Zobacz film o gilotynie: