Dawny piec hutniczy. Pierwsze dymarki pojawiły się w Europie około początku II wieku p.n.e.
Początkowo były to po prostu niewielkie okrągłe dołki (rozszerzające się nieco ku dołowi), wykopane w ziemi i wylepione gliną. Przedłużeniem tzw. "kotlinki" była część nadziemna, którą stanowił szyb zbudowany z iłu, z domieszką krótko ciętej słomy.
Na dno dymarki wrzucano węgiel drzewny, na nim układano rudę żelaza.
Specjalne kanały doprowadzały powietrze do dolnej części pieca, co umożliwiało palenie się węgla drzewnego. W celu otrzymania wyższej temperatury powietrze było wdmuchiwane za pomocą miechów skórzanych, wprawianych w ruch ręcznie, lub przez koło wodne. W ten dość prosty sposób uzyskiwano temperaturę 1350° Celsjusza, która wystarczała do wytopu żelaza.
Jednorazowo wytapiano kilkadziesiąt kilogramów żelaza i trwało to około 20 godzin.
Ze względu na konstrukcję, tylko jeden raz w danym piecu można było wytopić metal. Do powtórnego użycia dymarka już się nie nadawała.
Po zakończeniu procesu część nadziemna była niszczona, część zagłębioną wraz z żużlem pozostawiano, wyjmując jedynie to, co w procesie wytopu najważniejsze, czyli tzw. "łupkę". Był to zlepek metalu, żużla i węgla drzewnego. Dopiero przez wielokrotne jej prażenie i przekuwanie uzyskiwano kawałek żelaza, zdatny do wyrobu narzędzi.
Udoskonalona dymarka z otworem spustowym do żużlu i sztucznym ciągiem powietrza, przekształciła się w stały piec hutniczy.
Coraz większe i wyższe dymarki zyskały w końcu miano wielkich pieców.
Na ziemiach polskich, dymarki były już znane w I wieku n.e., natomiast pierwszy wielki piec rozpoczął pracę w XVII wieku. Z czasem węgiel drzewny zastąpiono koksem otrzymywanym z węgla kamiennego. Pierwszy na ziemiach polskich wielki piec, do którego pracy wykorzystano koks, uruchomiono w XVIII wieku.
Najwięcej śladów pracy naszych archaicznych hutników znaleźć można na Wyżynie Świętokrzyskiej - tam, pod Łysą Górą, w Słupi płytko pod ziemią, były duże złoża rudy żelaza.
Aby udoskonalić pracę dymarek i tym samym usprawnić, oraz zwiększyć wytop rudy żelaza, zaczęto je budować nad ziemią.
Od ponad 40 lat, począwszy od 1967 roku u podnóża Łysej Góry w Nowej Słupi, co roku (zazwyczaj w sierpniu) odbywa się impreza plenerowa nosząca nazwę "Dymarki Świętokrzyskie". Główną atrakcją tego przedsięwzięcia jest uzyskiwanie żelaza metodą stosowaną w okresie rzymskim - tak, jak przed dwoma tysiącami lat.