Prototypowy pojazd mechaniczny skonstruowany przez polskiego inżyniera.
Podczas zaborów, kiedy naszego kraju nie było nawet na mapach świata, oraz kiedy samochód przypominał raczej bryczkę niż pojazd jaki znamy dzisiaj, nasz rodak, polski inżynier Stanisław Barycki, usiłował stworzyć jedyny w swoim rodzaju, nowatorski pojazd.
Wynalazcy chodziło pewnie o to, żeby ten niecodzienny pojazd konny (przeznaczony dla jednej osoby), mógł poruszać się po każdym rodzaju drogi, również po bezdrożach.
Dlatego też, zasadniczym elementem pojazdu była (podobnie jak w monocyklach) ogromna obręcz, która stanowiła "szynę bez końca", po której wnętrzu toczył się na trzech kółkach właściwy pojazd z siedzeniem. Dla pewności jazdy, konstrukcja podpierana była z boku przez dwa małe koła pomocnicze.
Całość stanowiła unikalne rozwiązanie, pojazd który poruszał się na zasadzie podobnej do tej, jaką wykorzystuje się obecnie w pojazdach gąsienicowych. Wystawiony na berlińskiej wystawie sportowej w roku 1883, pod nazwą Jaskółka, został oceniony dosyć pozytywnie, ponieważ pomimo sporych oporów tarcia w sumie aż sześciu zastosowanych do konstrukcji kół, poruszał się całkiem sprawnie.
Właściwie to pełny sukces, gdyby nie... brak napędu...
Pierwsze testy jazdy konstruktor przeprowadzał zjeżdżając z wzniesienia. Później zaprzęgał do pojazdu konia.
Barycki brał również pod uwagę wykorzystanie albo siły wiatru, albo ludzkich mięśni… Niestety silnik spalinowy był jeszcze w powijakach, więc o nim wynalazca nie mógł pomyśleć, a z kolei na montaż maszyny parowej nie chciał się zdecydować, ponieważ był przeciwnikiem stosowania tego rodzaju napędu.
Budując kolejne warianty urządzenia, konstruktor stracił wkrótce cały swój majątek. Nie udało mu się też nikogo zainteresować swoimi projektami - mało tego, uchodził w oczach ówczesnego społeczeństwa za dziwaka. Ostatecznie, inżynier Stanisław Barycki zmarł w przytułku dla biedoty.
Jego pojazd został zniszczony i nie dotrwał do naszych czasów.