Krótkotrwałe zagęszczanie fal głosowych, które w ciągu sekundy przebiegają ponad 300 metrów i znikają bez śladu.
Po raz pierwszy udało się zapisać obraz fal dźwiękowych francuskiemu malarzowi Leonowi Scottowi de Martinwille w roku 1857.
Sposób był prosty: drgającą pod wpływem fal głosowych membranę zaopatrzył w szczecinę świńską, która na obracającym się, pokrytym sadzami papierowym walcu kreśliła wierny rysunek tych fal.
Oczywiście pożytku z tego nie było żadnego, ale ludzie dowiedzieli się jak fale dźwiękowe wyglądają; a samo zjawisko zanikające w ciągu sekundy od tamtej chwili - uwiecznione na papierze - można było oglądać latami.
Pierwszym urządzeniem służącym do rejestracji i odtwarzania dźwięku, był wynaleziony przez Edisona w 1877 roku fonograf. Składał się on z poruszanego korbką walca, pokrytego zamiast sadzami parafiną, oraz stalowej igły (która zastąpiła szczecinę), połączonej z membraną. Drgająca pod wpływem fal dźwiękowych membrana połączona z igłą, rzeźbiła odpowiednio drgający rowek. Tym razem nie tylko membrana przekazywała drgania dźwiękowe igle, ale również walec parafinowy mógł odesłać drgania membranie. Głos można było powtórzyć, na razie wprawdzie tylko raz. Kiedy jednak miękką parafinę Edison wymienił na folię aluminiową, jego urządzenie powtarzało już jak papuga wypowiedziane słowa trzy lub cztery razy. Ba, nawet ponownie odtworzyło dziecięcą melodyjkę: "Mary miała białego baranka, jego futerko było białe jak śnieg".
W 1888 roku Edison udoskonalił swój wynalazek, zastępując walec cynfoliowy woskowym.
Rok później Amerykanin niemieckiego pochodzenia Emil Berliner zmodyfikował wynalazek Edisona, zastosowawszy do nagrywania dźwięku zamiast walców płyty woskowe. Z tych płyt można było łatwo wykonywać metalowe matryce, a z nich tłoczyć dowolną ilość kopii w trwałym tworzywie sztucznym. Tak powstała płyta gramofonowa i urządzenie do odtwarzania dźwięku z płyt - gramofon.
W 1898 roku inżynier duński Valdemar Poulsen uzyskał patent na magnetyczne nagrywanie i odtwarzanie dźwięku. Razem ze współpracownikiem Pedersenem, łączy on telefon z fonografem (stąd niezwykła nazwa jego wynalazku - telegramofon lub telefonograf) i nagrywa słyszane rozmowy.
W ich aparacie, do zapisywania i odtwarzania dźwięku służył cienki drut stalowy, nawinięty na obrotowy cylinder. Drut przesuwał się przed szczeliną elektromagnesu, zasilanego prądem kształtowanym przez mikrofon. W celu odtworzenia dźwięku należało przesuwać namagnesowany drut przed szczeliną z tą samą prędkością, a elektromagnes połączyć ze słuchawkami. Ten pierwszy "druciany" magnetofon został opatentowany przez Poulsena w roku 1900. Udoskonalone aparaty do magnetycznego zapisu dźwięku na taśmie stalowej pojawiły się w rozgłośniach na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych naszego stulecia.
Prototyp nowoczesnego magnetofonu, w którym do zapisu i odtwarzania dźwięku zastosowano taśmę magnetyczną w takiej postaci, jaka ma obecnie, pokazała niemiecka firma AEG na Wystawie Radiowej w Berlinie w 1935 roku.
Do powszechnego użytku magnetofony weszły już po II wojnie światowej.