Duński astronom, Tychon de Brahe (1546 - 1601).
Jego ojciec, obydwaj dziadkowie i wszyscy czterej pradziadowie byli doradcami królów duńskich.
Swoją edukację uniwersytecką rozpoczął w Kopenhadze, mając zaledwie 13 lat. Interesował się filozofią i łaciną.
Dobrze widoczne w Danii w 1560 roku zaćmienie Słońca sprawiło, że zafascynował się astronomią.
W listopadzie 1572 roku, w gwiazdozbiorze Kasjopei odkrył gwiazdę nazwaną SN1572 określaną współcześnie jako supernowa, która świeciła przez 16 miesięcy. To podważało obowiązujące wówczas tezy o niezmienności niebios, a jemu samemu przyniosło ogromną sławę jako wybitnego astronoma.
Swoje obserwacje spisał w pracy De Stella Nova.
Obserwując komety (sam odkrył 5 nowych), w roku 1577 roku stwierdził, że poruszają się one po orbicie przecinającej orbity innych planet, co obaliło starogrecką teorię mówiącą, iż komety występują w atmosferze ziemskiej.
Warto przy tym pamiętać, że w tym czasie teleskop nie był jeszcze znany i używany!
W roku 1585, nie zgadzając się z teorią Kopernika opisał swój system świata z Ziemią w punkcie centralnym, którą okrążało Słońce, podczas gdy pozostałe planety krążyły wokół Słońca.
Opracował także ulepszone przyrządy astronomiczne m.in. kwadranty - czyli instrumenty do obserwacji położeń gwiazd i planet na niebie.
Za jego przykładem, Heweliusz budował olbrzymie przyrządy pomiarowe.
Kiedy pracował w Pradze, jego asystentem był Johannes Kepler, który po jego śmierci wykorzystał notatki swojego mistrza dotyczące ruchu Marsa, do sformułowania praw opisujących ruchy planet.
To jemu przypisuje się zasługę wprowadzenia do zegarów wskazówki minutowej. Do tego czasu zegary miały tylko wskazówkę godzinową.
Zmarł w Pradze. Prawdopodobną przyczyną jego śmierci był przepełniony pęcherz moczowy. Stało się to po wystawnej uczcie, którą urządził cesarz Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego, król Czech i Węgier, arcyksiążę Austrii - Rudolf II Habsburg.
Uczta była suto zakrapiana m.in. piwem, a największym afrontem byłoby odejście od stołu, przy którym biesiadował sam cesarz...
Ciekawostka:
Jego osobliwością był nos - a raczej brak sporej jego części. W roku 1566, kiedy Tycho był dwudziestoletnim studentem niemieckiego uniwersytetu w Rostocku, po pijanemu wdał się w pojedynek z innym duńskim szlachcicem - Manderupem Parsbjergiem w wyniku którego stracił spory kawałek nosa. Zabliźniona rana nie dodawała młodzieńcowi uroku. Dlatego zrobił sobie zgrabną protezę nosa z metalu. Protezy nosa wykonane ze srebra, mosiądzu, lub złota, uczony nosił do końca życia.