W 1862 roku niemiecki fizyk Friedrich Wöhler odkrył węglik wapnia (karbid).
 To odkrycie było pierwszym krokiem do skonstruowania lampy acetylenowej, popularnie zwanej karbidówką.
To odkrycie było pierwszym krokiem do skonstruowania lampy acetylenowej, popularnie zwanej karbidówką.
Okazało się, że woda dodawana do karbidu, w wyniku reakcji chemicznej, powoduje wydzielanie się gazu palnego: acetylenu i właśnie tę reakcję chemiczną wykorzystano przy projektowaniu nowego rodzaju oświetlenia.
W drugiej połowie XIX wieku w Polsce, stosowano co prawda acetylen uzyskiwany fabrycznie w latarniach ulicznych, większe jednak znaczenie i zastosowanie miały przenośne lampki, w których gaz wytwarzał się bezpośrednio w zbiorniku z karbidem.
Przyniosły one znaczną poprawę warunków pracy górników (stąd często zwana była też lampą górniczą), znalazły się również w podstawowym wyposażeniu kolejarzy.
Mimo, że zawodne, stosowano je również w lampach rowerowych, motocyklowych i samochodowych.
Raczej rzadko i niechętnie stosowano je w domach, ze względu na wydzielający się nieprzyjemny zapach podczas spalania acetylenu. Lampka taka (wynaleziona w końcu XIX wieku), zbudowana była z dwuczęściowego blaszanego zbiornika, wykonanego z żelaza lub mosiądzu; dolna część zbiornika zawierała karbid, górna zaś wodę, która skapując na karbid cienką rurką powodowała wydzielanie się acetylenu w dolnym zbiorniku.
Lampka taka (wynaleziona w końcu XIX wieku), zbudowana była z dwuczęściowego blaszanego zbiornika, wykonanego z żelaza lub mosiądzu; dolna część zbiornika zawierała karbid, górna zaś wodę, która skapując na karbid cienką rurką powodowała wydzielanie się acetylenu w dolnym zbiorniku. 
Z tego zbiornika wychodziła rurka zakończona palnikiem. 
Zwiększając dopływ wody zwiększało się wytwarzanie acetylenu, a przez to siłę płomienia. Między palnikiem a górnym zbiornikiem umieszczano odbłyśnik kulisty (reflektor), zwiększający odbite światło i skupiający je w określonym kierunku z mocą 3 do 3,5 krotnie większą w porównaniu z lampą bez odbłyśnika.
Dopiero w latach sześćdziesiątych XX wieku zrezygnowano ostatecznie z używania karbidówek w polskich kopalniach. Nieco później wycofano je z kopalń rud i soli.
 
				