Z niem. Feile - pilnik, starosłowiański - fila, podstawowe narzędzie wieloostrzowe do cięcia.
Przy jej pomocy można również obrabiać - oprócz drewna - inne materiały, jak kość, metal czy kamień. Praca piłą polega na przecinaniu, podcinaniu i usuwaniu na zewnątrz zeskrawanego materiału.
W epoce kamiennej, ludzie do cięcia różnych materiałów używali noży i siekier z krzemienia.
Bardzo wcześnie zorientowali się jednak, że twarde substancje dają się ciąć znacznie łatwiej ostrzami ząbkowanymi lub karbowanymi.
Piła pojawiła się przynajmniej 10 tysięcy lat p.n.e., jako piła krzemienna o szerokim krótkim ostrzu i małych zębach osadzonych na drewnianej podstawie. Nie nadawała się do ścinania drzew (do tego celu używano siekiery), służyła więc tylko do drobnych prac wykończeniowych. Jako ciekawostkę można podać fakt, że niektóre południowoamerykańskie plemiona Indian do dziś posługują się narzędziami o bardzo podobnej budowie.
Około 4 tysiące lat p.n.e., w Egipcie używano pił z korundu i drogich kamieni do cięcia kwarcu. Około 2,5 tysiąca lat p.n.e., pojawiły się w całym basenie Morza Śródziemnego półmetrowe (podobne do miecza) piły metalowe o małych i gęstych zębach, z drewnianym uchwytem z jednej strony, nadające się do robót wykończeniowych lub przecinania cienkich elementów drewnianych. Cięły wtedy, kiedy przyciągało się je do siebie - dzisiaj najczęściej dzieje się na odwrót.
Około 1200 roku p.n.e. rozwinęły się w kulturze egejskiej duże dwuosobowe (dwuuchwytowe) piły z brązu metrowej długości, o drobnych zębach, umożliwiające ścinanie drzew, podział kloców na deski, otrzymywane dotychczas przez rozszczepianie drewna brązowymi lub drewnianymi klinami wbijanymi pałkami lub młotkami. Pił tych, zwłaszcza o ostrzu gładkim, używano też do przecinania kamienia.
Wprowadzenie pił żelaznych około 900 roku p.n.e. w istotny sposób ułatwiło obróbkę drewna.
Około 500 roku p.n.e. znano już w ciesielstwie duże piły poprzeczne, małe kabłąkowe, a około 200 roku p.n.e. w Rzymie pojawiła się pierwsza piła ramowa, która umożliwiała przecinanie grubych kawałków drewna. Składała się ona z długiego metalowego ostrza zamocowanego na trójramiennym uchwycie. Nie była jednak wygodna w eksploatacji - ze względu na duże rozmiary musiała być obsługiwana przez dwie osoby.
Wszystkie wymienione piły były początkowo napędzane tylko ręcznie, mimo, że w I wieku p.n.e. znano już na Bliskim Wschodzie koło wodne, a w I wieku n.e. turbinę reakcyjną Herona (silnik parowy).
Piłę napędzaną kołem wodnym zastosowali po raz pierwszy Rzymianie dopiero w IV wieku n.e. do cięcia bloków marmurowych.
Dalszy rozwój pił nastąpił w późnym średniowieczu, gdy w XIII wieku zaczęto w Niemczech, Norwegii, Holandii a u nas we Wrocławiu, stosować do jej napędu koło wodne i budować tartaki wodne. Prototypy tartaków pojawiały się w Europie w 1575 roku, ale dopiero 100 lat później skonstruowali Anglicy modele zbliżone do współczesnych.
Piły tarczowe zastosowano po raz pierwszy w Anglii w 1843 roku.
Napęd parowy w tartacznictwie zaczęto stosować dopiero pod koniec XIX wieku i jeszcze niedawno stosowano do tego celu lokomobile.
Powstanie elektrowni wodnych pozwoliło na wprowadzenie napędu elektrycznego - znowu po raz pierwszy w Anglii. Około 1870 roku w Anglii i w USA skonstruowano pierwsze piły mechaniczne o napędzie parowym do ścinki drzew, z brzeszczotami o ruchu posuwisto-zwrotnym. Piła taka ważyła wraz z lokomobilą około 1800 kilogramów, była trudna do transportu i wymagała licznej obsługi.
Dopiero w 1913 roku Szwed A. Westfeld zbudował piłę o uzębieniu łańcuchowym, obsługiwaną przez dwóch ludzi. Dalsze jej doskonalenie po I wojnie światowej doprowadziło do skonstruowania piły o łańcuchu żłobkowym i gaźniku bezpływakowym, zdolnej do pracy przy każdym położeniu, lekkiej, jednoosobowej.
Istotne znaczenie dla rozwoju pił, miała masowa produkcja stali wprowadzona przez Bessemera w 1856 roku, oraz pojawienie się stali szybkotnącej w 1896 roku.
Obecnie wytwarza się wielu rodzajów pił. Mają one różne kształty i wielkość zębów, w zależności od przeznaczenia. Wszystkie łączy jednak jedno: życie bez nich byłoby znacznie bardziej skomplikowane.