Płaszcz przeciwdeszczowy

Ludzie przed deszczem próbowali się chronić już przed wiekami.

Dopóki nie poznano parasola, używano w tym celu skór zwierząt, łodyg roślinnych itp. - słowem wszystkiego, co mogło zapobiec przemoczeniu podczas ulewy.
Płaszcz przeciwdeszczowy zawdzięczamy szkockiemu chemikowi z Glasgow - Charlesowi Macintoshowi (1766 - 1843).
Podczas eksperymentowania z odpadami po tzw. procesie gazowania węgla odkrył, że powstająca wówczas substancja jest wodoodporna.
Kiedy pokrył nią tkaninę, okazało się, że można z niej uszyć odzież chroniącą przed zmoknięciem.

Na początku wynalazca sprzedawał sam materiał (rodzaj tkaniny połączonej roztworem kauczuku), z którego krawcy szyli płaszcze, później, w 1824 roku zaprojektował swój pierwszy, nieprzemakalny płaszcz przeciwdeszczowy i sam zaczął produkować gotowe wyroby.

Pewnie dlatego Anglicy - mówiąc o płaszczu przeciwdeszczowym - używali nazwy macintosh.

Pierwsze płaszcze (choć skutecznie chroniące przed deszczem) były dość kłopotliwe w użyciu, guma niezbyt dobrze się układała, a poza tym, szczególnie w cieplejsze dni, płaszcz po prostu śmierdział.
Dlatego opatentowany przez Szkota materiał, ulepszył brytyjski wynalazca Thomas Hancocok (1786 - 1865), któremu udało się m.in. nieco uporać z przykrym zapachem wydzielanym przez chemikalia.

W drugiej połowie XIX wieku, Anglik Thomas Burberry, udoskonalił okrycie, które nie tracąc nic z walorów przeciwdeszczowych ubrania, stało się bardziej "oddychające". W swojej tkalni, drogą eksperymentów podczas obróbki bawełny/wełny stworzył wodoodporne, wiatroszczelne i oddychające gabardyny. Jego ubrania nie miały już w składzie gumy, były natomiast bardzo ciasno tkane i poddane odpowiedniej obróbce chemicznej.

Płaszcze przez niego szyte były szeroko stosowane przez oficerów armii brytyjskiej podczas wojen burskich w latach 1880 - 1902.